Pozdrowienia ze Szczecina! ;) Dałam, żeby notka sama się wstawiła, bo nie byłam pewna czy będzie tu net, czy nie. Z reszte teraz pewnie jestem na lodach, zakupach, albo cos w tym stylu ;p
O czym?: Miyavi przenosi się w czasie do swojego dzieciństwa. Znajduje przyjaciół, z którymi zakłada zespół rockowy. Spotyka również małego chłopca o imieniu Ryuuji, który okazuje się być…nim ;) Miyavi przypomina sobie wszystko z dzieciństwa. A najbardziej to, że został piosenkarzem…przypadkiem. Miał byc pilkarzem, jednakże podczas ważnego meczu, gdy był młody, doznał ciężkiej kontuzji i nie mógł dłużej grać. Doradza małemu Ryuu, mówi mu, że nawet gdy nie uda mu się piłkarstwo to niech się nie poddaje i wybierze inną pasję. I…odchodzi…
Przemyślenia: Dla mnie ten film był conajmniej dziwny. Może i te zmiany Miyavi’ego są ważne itd. ale mnie jakoś nie zachwycały zbytnio głupie śmiechy z byle czego, a właściwie z niczego. Bo dokładnie tak robił Miyavi xD Aikee nawet mówila, że gdyby powiedziała do niego „Miyavi” to zacząłby się śmiać xD I ja się tym zupełnie zgadzam. No, ale nie powiem, jest coś co mi sie podobało. Po pierwsze list na końcu do Shinii’ego i ta „rozmowa” podczas meczu z Ryuu. No i to, że po torach chodził jak pijany xD Hahaha xD A piosenki „Zalej gorącą wodą” nic mi nie pobije. Tak wlaściwie to film mi sie podobal i nie podobał. Jeśli chodzi o polecenie go, to wszystko zależy od gustu. Szczerze mówiąc spodziewałam się bardziej filmu o początkach kariery Miyavi’ego, a nie o tym dlaczego został piosenkarzem. Ale nie powiem, film sam w sobie zły nie był, choć jak już wspomniałam na początku dziwny.
Rany, co ja mam ci napisać, jak ty wszystko wiesz, co ja o tym filmie sądzę..xD Dziś będzie krótko, bo naprawdę nie wiem co powiedzieć o tym filmie.xD
No to standardowo: podobało mi się. Film był co prawda dziwny, ale wciągający xD No i było z czego się pośmiac ^^ Zaczęłam jeszcze bardziej lubić Miyaviego ;]
Pozdrawiam